Czy Dark Patterns są legalne w Polsce i Unii Europejskiej?
Chociaż samo określenie Dark Patterns brzmi nieco złowieszczo, wiele firm nadal stosuje te manipulacyjne techniki projektowania interfejsów. W Polsce i UE nie ma jeszcze ustawy, która bezpośrednio zakazywałaby wszystkich form Dark Patterns. Jednak istnieje cała masa przepisów, które – jeśli dobrze przyjrzeć się sprawie – mogą postawić krzywy wzrok na takie praktyki. Chodzi głównie o ogólne rozporządzenie o ochronie danych (RODO), ustawę o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym czy prawa konsumentów.
Przykładowo, sztuczne ograniczanie czasu na podjęcie decyzji (Tylko 3 sztuki w magazynie!) albo ukrywanie opcji rezygnacji z subskrypcji za pięcioma ekranami konfiguracji – to wszystko może łamać przepisy. Nic dziwnego, że w 2022 roku Komisja Europejska zaczęła pracować nad bardziej precyzyjnymi regulacjami, które miałyby docelowo ukrócić te praktyki.
Kto odpowiada za stosowanie Dark Patterns w firmie?
Wbrew pozorom to nie tylko graficy czy UX designerzy ponoszą odpowiedzialność. Ostatecznie decyzje o interfejsie i ścieżkach zakupowych zapadają na wyższych szczeblach. W praktyce oznacza to, że w przypadku kontroli czy skargi konsumenta, organy będą patrzeć na całą strukturę organizacyjną.
Odpowiedzialność może spaść na:
- prezesa lub zarząd (za ogólną strategię)
- dyrektora marketingu (za akcje promocyjne)
- zespoły prawne (za brak weryfikacji zgodności)
Warto pamiętać, że w myśl polskiego Kodeksu cywilnego, za czyn nieuczciwej konkurencji odpowiada zarówno osoba, która wydała polecenie, jak i ta, która je wykonała.
Jakie kary grożą za stosowanie nieuczciwych praktyk?
Wysokość sankcji potrafi zaskoczyć nawet doświadczonych prawników. W przypadku naruszeń RODO dotyczących np. wymuszania zgód poprzez podstępne checkboxy, grzywny mogą sięgać nawet 20 milionów euro lub 4% globalnego obrotu firmy. A to dopiero początek.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) w Polsce nałożył już kilka znaczących kar. W 2021 roku pewna duża platforma streamingowa musiała zapłacić ponad 5 milionów złotych za utrudnianie rezygnacji z abonamentu. Praktyka pokazuje, że im większa firma i bardziej ewidentne naruszenie, tym wyższa kara.
Czy konsumenci mogą dochodzić odszkodowań?
Odpowiedź brzmi: tak, i to na kilka sposobów. Jeśli Dark Pattern skutkował niechcianą subskrypcją czy zakupem, można żądać zwrotu pieniędzy na podstawie ustawy o prawach konsumenta. W niektórych przypadkach warto też rozważyć pozew cywilny – szczególnie gdy szkoda jest znaczna lub dotyczy wielu osób.
Ciekawym przypadkiem była sprawa z 2020 roku, gdy grupa konsumentów pozwała duży sklep internetowy za wprowadzające w błąd komunikaty o ograniczonej dostępności produktów. Sąd przyznał im rację, uznając to za nieuczciwą praktykę. To pokazuje, że świadomość prawna klientów rośnie i firmy powinny to uwzględnić w swoich strategiach.
Jak identyfikować ryzykowne praktyki w swoim e-sklepie?
Nie zawsze jest to oczywiste – niektóre Dark Patterns przybierają formę subtelnych sugestii czy pozornie niewinnych zabiegów graficznych. Warto zrobić audyt pod kątem kilku kluczowych elementów:
- czy proces rezygnacji jest tak samo prosty jak zapisania?
- czy domyślne opcje nie faworyzują firmy kosztem użytkownika?
- czy komunikaty o promocjach nie wprowadzają sztucznego poczucia pilności?
Dobrym testem jest postawienie się w sytuacji przeciętnego, niezbyt biegłego w technologiach użytkownika. Jeśli czujesz, że projekt pcha cię w określoną decyzję – prawdopodobnie masz do czynienia z ryzykownym wzorcem.
Czy samo ostrzeżenie przed konsekwencjami wystarczy?
Niestety, wiele firm uważa, że wystarczy dodać drobny disclaimer na dole strony i problem znika. Prawo europejskie – a za nim polskie – stoi jednak na stanowisku, że istotne informacje muszą być przedstawione w sposób przejrzysty i zrozumiały. Schowanie kluczowych zapisów w regulaminie, do którego link znajduje się mikroskopijną czcionką, nie spełnia tego wymogu.
Przykład? Niedawny wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie pre-odhaczonych checkboxów pokazał, że nawet jeśli konsument teoretycznie miał możliwość się z nimi zapoznać, to sama forma prezentacji może być uznana za nieuczciwą.
Czy Dark Patterns to zawsze zła wola?
Nie zawsze chodzi o świadome oszustwo. Czasem to efekt pośpiechu, presji wyników czy po prostu braku wiedzy projektantów. Problem w tym, że dla organów nadzoru intencje nie mają aż takiego znaczenia – liczy się efekt i potencjalna szkoda dla konsumentów.
Większość specjalistów od UX zgadza się jednak, że długoterminowo uczciwe podejście się opłaca. Firmy, które budują relacje na zaufaniu, zamiast krótkoterminowych trików, zyskują lojalnych klientów. A w dobie mediów społecznościowych i forów internetowych każde nadużycie bardzo szybko znajduje swoje echo.
Świadomość prawnych konsekwencji Dark Patterns wciąż rośnie – zarówno wśród przedsiębiorców, jak i konsumentów. W nadchodzących latach możemy spodziewać się zaostrzenia przepisów i kolejnych głośnych spraw sądowych. Dla firm to sygnał, że warto już teraz przejrzeć swoje praktyki i wprowadzić etyczne standardy projektowania. W końcu lepiej spać spokojnie niż później tłumaczyć się przed urzędem czy sądem.