** Top 10: Najbardziej ikoniczne, zapomniane neonowe szyldy Warszawy i ich historie.

** Top 10: Najbardziej ikoniczne, zapomniane neonowe szyldy Warszawy i ich historie. - 1 2025

Top 10: Najbardziej ikoniczne, zapomniane neonowe szyldy Warszawy i ich historie

Warszawa. Miasto zniszczone, odbudowane, nieustannie zmieniające swoje oblicze. W tej dynamicznej metamorfozie zacierają się wspomnienia, a wraz z nimi znikają ikony. Jedną z takich niematerialnych strat są neony. Nie tylko reklamy, ale świadkowie historii, elementy kształtujące tożsamość poszczególnych dzielnic, nośniki emocji i wspomnień. Dziś, kiedy ulice zalewają wszechobecne LED-y, warto przypomnieć sobie o tych, które odeszły w cień – dosłownie i w przenośni. Zapraszam na sentymentalną podróż po Warszawie, śladem dziesięciu neonów, które szczególnie zapadły w pamięć i których brak dotkliwie odczuwamy.

Królestwo Warszawskich Neonów: Nieśmiertelna Klasyka

Zacznijmy od tych, które choć zniknęły z oryginalnych lokalizacji, przetrwały dzięki inicjatywom ratującym to wizualne dziedzictwo. Bez wątpienia na pierwszym miejscu listy musi znaleźć się neon **Siatkarka z ul. Marszałkowskiej**. Zaprojektowany przez Jana Mucharskiego w latach 50., zdobił budynek Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Jego dynamiczna sylwetka zawodniczki, w idealnym momencie odbijającej piłkę, stała się symbolem sportowej Warszawy. Na szczęście, po latach zapomnienia, neon doczekał się rekonstrukcji i obecnie można go podziwiać w Muzeum Neonów na Soho. To niezwykłe, że coś, co miało być tylko reklamą, stało się elementem kultury i wspomnień całych pokoleń.

Kolejnym przykładem jest **Berlin** z ulicy Nowogrodzkiej. Ten neon, z charakterystyczną czcionką i minimalistycznym designem, przez lata informował o istnieniu kawiarni o tej samej nazwie. Kawiarnia dawno zniknęła, ale neon, uratowany przed zapomnieniem, również znalazł swoje miejsce w Muzeum Neonów. Symbolizował pewną nostalgię za czasami, gdy podróże, nawet te do bliskiego Berlina, wydawały się bardziej egzotyczne i niedostępne. Był prosty, ale jakże wymowny w swojej prostocie. Ciekawostką jest, że projektant tego neonu pozostaje nieznany, co dodaje mu jeszcze więcej tajemniczości.

Neony z Przeszłości: Legendy Stolicy

Przejdźmy teraz do tych, które niestety przetrwały jedynie na zdjęciach i we wspomnieniach. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych i uwielbianych był neon **Dziecko** z Domów Towarowych Centrum. Przedstawiał uśmiechniętą buzię dziecka i był umieszczony na szczycie budynku. Widoczny z daleka, stanowił punkt orientacyjny i swoisty symbol dzieciństwa dla wielu warszawiaków. Niestety, wraz z remontem Domów Towarowych zniknął bezpowrotnie. Do dziś krążą historie o tym, jak rodzice umawiali się z dziećmi pod Dzieckiem, a samo wspomnienie neonu wywołuje uśmiech na twarzach starszych mieszkańców Warszawy.

Kolejnym neonem, który zapadł w pamięć, był **Kino Moskwa**. Ogromny napis, umieszczony nad wejściem do jednego z największych kin w Warszawie, rozświetlał Plac Unii Lubelskiej przez wiele lat. Samo kino, choć kontrowersyjne ze względu na swoją nazwę, było ważnym ośrodkiem kultury i rozrywki. Neon Kino Moskwa stanowił integralną część krajobrazu tego miejsca. Po zmianie nazwy kina na Multikino neon został zdemontowany i zastąpiony nowym, już pozbawionym tej specyficznej, powojennej atmosfery. To kolejny przykład, jak zmiany polityczne i społeczne wpływają na wizualny krajobraz miasta.

Sentymentalne Powroty: Neony, Które Powracają

Na szczęście, nie wszystkie historie kończą się smutno. Istnieją neony, które po latach nieobecności powróciły, choć czasem w zmienionej formie. Przykładem jest neon **Kino Atlantic**. Ten charakterystyczny neon, zdobiący fasadę kina od lat 50., zniknął podczas remontu budynku. Jednak dzięki staraniom miłośników Warszawy i samego kina, udało się go zrekonstruować i przywrócić na swoje miejsce. Dziś, odświeżony i odnowiony, ponownie rozświetla ul. Chmielną, przypominając o dawnych czasach i dodając miastu blasku.

Innym przykładem jest neon **Herbapol** z ulicy Świętokrzyskiej. Ten prosty, ale elegancki neon, informujący o istnieniu sklepu zielarskiego, przez lata był jednym z symboli tej ulicy. Po zamknięciu sklepu neon zniknął, ale po jakimś czasie powrócił – co prawda, nie w oryginalnej lokalizacji, ale w nowej, nawiązującej do tradycji marki Herbapol. To pokazuje, że neony, nawet te komercyjne, mogą stać się elementem dziedzictwa kulturowego i warto o nie dbać. Obecność Herbapolu w nowym miejscu to nie tylko reklama, ale też powrót do korzeni i przypomnienie o historii marki.

Zapomniane Perełki: Neony, Które Zasługują na Pamięć

Na koniec, warto wspomnieć o kilku neonach, które, choć mniej znane, również stanowiły ważny element krajobrazu Warszawy i zasługują na ocalenie od zapomnienia. Jednym z nich jest neon **Kwiaciarnia** z ul. Floriańskiej na Pradze. Prosty, ale pełen uroku, informował o istnieniu małej kwiaciarni, która przez lata zaopatrywała mieszkańców dzielnicy w kwiaty. Neon, choć nieco zaniedbany, nadal tkwi na swoim miejscu, przypominając o dawnych czasach i dodając ulicy kolorytu. To przykład neonu, który, choć niepozorny, ma ogromną wartość sentymentalną dla lokalnej społeczności.

Podobnie rzecz się ma z neonem **Fryzjer** z jednej z bocznych uliczek. Prosty napis, często uzupełniony o charakterystyczny symbol nożyczek, informował o istnieniu zakładu fryzjerskiego. Takie neony, choć często pomijane w przewodnikach turystycznych, stanowią ważny element mikro-krajobrazu miasta i tworzą jego unikalny charakter. To właśnie one, w swojej prostocie i autentyczności, opowiadają historie zwykłych ludzi i ich codziennego życia. A co z neonem **Piekarnia** z Muranowa? A może **Szewc** z Ochoty? Każdy z nich to fragment mozaiki, która składa się na Warszawę, jaką znamy i jaką pamiętamy. Ich brak to strata nie tylko estetyczna, ale i kulturowa.

Ocalenie neonów to ocalenie fragmentu historii Warszawy. To inwestycja w pamięć, w tożsamość miasta i jego mieszkańców. To szansa na stworzenie unikalnej atrakcji turystycznej, która przyciągnie miłośników designu i historii z całego świata. Nie pozwólmy, by te ikony zniknęły bezpowrotnie. Szukajmy ich, dokumentujmy, ratujmy i przywracajmy im blask. To nasze dziedzictwo, które warto pielęgnować.