** Jakie perspektywy zawodowe czekają na młodych w Gorzowie?

** Jakie perspektywy zawodowe czekają na młodych w Gorzowie? - 1 2025

Gorzów Wielkopolski: Miasto z perspektywami czy pułapką dla młodych?

W Gorzowie Wielkopolskim, podobnie jak w wielu innych miastach tej wielkości, młodzi ludzie stoją przed trudnym wyborem – zostać czy wyjechać? Niektórzy widzą w nim senne prowincjonalne miasteczko bez przyszłości, podczas gdy inni dostrzegają coraz więcej możliwości. Prawda, jak zwykle, leży gdzieś pośrodku. Lokalny rynek pracy zmienia się, a wraz z nim otwierają się nowe ścieżki kariery, choć wciąż nie brakuje wyzwań.

W ostatnich latach widać wyraźne zmiany – inwestują zagraniczne koncerny, powstają nowe specjalistyczne stanowiska, a lokalne władze próbują zatrzymać młodych poprzez różne programy aktywizacji. Jednak czy to wystarczy, by przekonać absolwentów, że warto budować swoją przyszłość właśnie tutaj?

Gdzie pracują gorzowianie? Kluczowe branże i pracodawcy

Przemysł od lat pozostaje filarem gorzowskiej gospodarki. Zakłady takie jak Stilon, dawny symbol miasta, już nie odgrywają takiej roli, ale ich miejsce zajęły inne firmy. W Specjalnej Strefie Ekonomicznej działają m.in. International Paper (produkcja opakowań) czy Bridgestone (części samochodowe), które oferują setki miejsc pracy, często dla osób bez wyższego wykształcenia. Płace w tych zakładach nie powalają, ale stabilizacja jest.

Dla osób z wykształceniem technicznym ciekawą opcją może być rozwijający się sektor odnawialnych źródeł energii. W regionie działa kilka firm związanych z fotowoltaiką i energią wiatrową, które poszukują specjalistów. Coraz większe znaczenie ma też branża logistyczna – korzystne położenie miasta przy ważnych szlakach komunikacyjnych przyciąga centra dystrybucyjne.

Nie można zapominać o sektorze publicznym – urzędy, szkoły, szpitale i inne instytucje wciąż potrzebują kadr. Choć etaty są stabilne, to zarobki rzadko zachwycają. Rynek usług rozwija się nierównomiernie – brakuje np. dobrych miejsc w branży IT czy kreatywnej, choć pojedyncze firmy próbują to zmieniać.

Młodzi przedsiębiorcy: Szanse i bariery

Dla ambitnych, którzy nie chcą pracować u kogoś, Gorzów oferuje pewne możliwości, choć nie bez ograniczeń. Miasto prowadzi programy wsparcia dla startupów, działa Inkubator Przedsiębiorczości, a koszty prowadzenia działalności są niższe niż w większych ośrodkach. Wielu młodych przedsiębiorców zakłada firmy w branży e-commerce, usługach specjalistycznych (np. fotografia, marketing) czy gastronomii.

Problemem pozostaje jednak ograniczony rynek zbytu – klientów w Gorzowie po prostu jest mniej niż w Poznaniu czy Warszawie. Lokalne władze próbują to rekompensować ulgami i konkursami grantowymi, ale ostatecznie wiele firm musi szybko myśleć o ekspansji poza miasto, by się rozwijać. Nie brakuje też głosów, że urzędnicza machina wciąż utrudnia życie małym firmom zamiast je wspierać.

Ciekawe inicjatywy pojawiają się w sektorze kreatywnym – od kilku lat działa Gorzowski Klaster Kreatywny, skupiający młodych projektantów, grafików, animatorów kultury. To nisza, ale dla niektórych może być przepustką do ciekawej kariery bez konieczności wyjazdu. Problem? Niestety, większość takich projektów wciąż żyje z grantów i trudno na nich zbudować stabilną firmę.

Czy wykształcenie się opłaca? Szkolnictwo wyższe a rynek pracy

Gorzów ma swój oddział Uniwersytetu Zielonogórskiego i kilka innych wyższych uczelni, ale oferta edukacyjna jest dość ograniczona. Popularne kierunki to pielęgniarstwo, pedagogika czy administracja – czyli te, które dają szansę na pracę w sektorze publicznym. Problem w tym, że gorzowski rynek jest już w tych obszarach dość nasycony.

Młodzi, którzy chcą studiować np. kierunki techniczne czy IT, zwykle wyjeżdżają do większych ośrodków. Wielu z nich już nie wraca – w Gorzowie po prostu brakuje dla nich odpowiednich stanowisk. Miasto próbuje to zmienić, współpracując z firmami przy tworzeniu kierunków zamawianych, ale efekty są raczej skromne.

Paradoksalnie, w niektórych zawodach brakuje fachowców mimo że nie wymagają one wyższego wykształcenia. Dobrzy elektrycy, hydraulicy czy mechanicy często zarabiają więcej niż urzędnicy z dyplomami. Szkoły branżowe odnotowują wzrost zainteresowania, ale wciąż wielu rodziców woli posłać dzieci na studia niż do zawodówki, nawet jeśli te studnia nie dają realnych perspektyw.

Gorzów nie jest ani rajem dla młodych profesjonalistów, ani całkowitą zawodową pustynią. Ci, którzy potrafią odnaleźć się w lokalnych realiach, znaleźć niszę lub gotowi są na kompromisy, mogą tu zbudować przyzwoite życie zawodowe. Ale bez złudzeń – czasem trzeba będzie pogodzić się z niższymi zarobkami niż w większych miastach lub wymyślić sobie pracę na własną rękę. Dla jednych to akceptowalna cena za życie w mniejszym, spokojniejszym mieście, dla innych – powód, by spakować walizki.